Snus co to? Czy woreczki nikotynowe są legalne? Czym są snusy a czym saszetki?

Snus co to? Czy woreczki nikotynowe są w ogóle legalne? Czym są snusy a czym saszetki?

Piątkowy wieczór, trwa emocjonująca debata prezydencka. Nagle jeden z kandydatów – Karol Nawrocki – sięga dyskretnie do kieszeni, po czym wykonuje zastanawiający gest przy ustach. Widzowie przecierają oczy: czy on właśnie coś włożył pod wargę? W internecie zawrzało, a słowo „snus” w mgnieniu oka stało się gorącym tematem. Po debacie Nawrocki tłumaczył dziennikarzom, że to „tylko guma do żucia”, ale sztab wyborczy sprostował: kandydat użył woreczka nikotynowego – inaczej „białego snusa”. Rozpętała się dyskusja, co dokładnie zażył polityk, czy to legalne, no i czy wypada tak robić na wizji. Choć incydent wywołał uśmiechy i memy, zwrócił uwagę na mało znaną w Polsce używkę nikotynową. Czym jest snus? Dlaczego nawet w Szwecji budzi kontrowersje? Przyjrzyjmy się temu zjawisku na spokojnie, przy kawie, krok po kroku.

Czym jest snus i woreczki nikotynowe?

Na początek wyjaśnijmy podstawy. Snus to rodzaj wyrobu tytoniowego, bardzo popularny w Skandynawii. W odróżnieniu od papierosów nie pali się go – używa się go doustnie, umieszczając porcję pod górną wargą. Tradycyjny snus składa się z mielonego tytoniu, często nasączonego solą i wodą, czasem z dodatkiem aromatów (np. miętowych) dla smaku. Można kupić snus luzem (użytkownik sam nabiera porcję tytoniu) albo w formie małych saszetek (porcji) przypominających torebki herbaty – te są wygodniejsze i bardziej higieniczne. W obu przypadkach zasada jest taka sama: wkładamy porcję tytoniu w saszetce pod wargę i trzymamy przez kilkanaście minut lub dłużej. W tym czasie nikotyna uwalnia się z tytoniu i przenika przez śluzówkę jamy ustnej prosto do krwiobiegu.

Co ważne, snus zawiera tytoń, a więc także inne substancje obecne w tytoniu (np. specyficzne nitrozaminy tytoniowe – związki o działaniu rakotwórczym). To odróżnia go od nowej alternatywy, jaką są beztytoniowe woreczki nikotynowe. Takie saszetki (zwane czasem potocznie „białym snusem” albo po prostu „snusem”, choć technicznie nie jest to poprawna nazwa) nie zawierają tytoniu. W ich skład wchodzą najczęściej neutralne wypełniacze roślinne (celuloza, włókna roślinne), woda, środki utrzymujące wilgoć (np. gliceryna), regulator pH, aromaty oraz syntetyczna nikotyna. Taki produkt również wkłada się pod wargę i działa on analogicznie do tradycyjnego snusa – dostarczając nikotynę do organizmu przez błonę śluzową. Różnica polega na tym, że nie ma w nim tytoniu ani substancji smolistych z dymu. Czy to oznacza, że jest bezpieczny? Niestety, nie do końca, ale o tym za chwilę.

W Polsce klasyczny, tytoniowy snus jest nielegalny – obowiązuje zakaz produkcji i sprzedaży doustnych wyrobów tytoniowych. To efekt zarówno krajowych przepisów, jak i unijnych regulacji: w Unii Europejskiej snus jest zakazany poza Szwecją (która wywalczyła wyjątek, gdy wstępowała do UE). Mimo to coraz częściej słyszy się o snusie, bo jego beztytoniowy odpowiednik jest dostępny legalnie także u nas. Woreczki nikotynowe można kupić np. w wyspecjalizowanych sklepach, kioskach, a do niedawna nawet przez internet. Wyglądają niemal tak samo jak porcje snusa – małe białe saszetki – dlatego wiele osób używa nazwy „snus” w odniesieniu do obu tych produktów. Można więc powiedzieć, że każdy snus jest woreczkiem nikotynowym, ale nie każdy woreczek nikotynowy to snus, bo snus w ścisłym sensie zawiera tytoń. Warto o tym rozróżnieniu pamiętać.

Skąd się wziął snus? Krótka historia ze Skandynawii

Jak to się stało, że Skandynawowie zamiast palić papierosy wkładają sobie tytoń pod wargę? Historia snusa sięga ponad 200 lat wstecz. Już w XVIII wieku w Szwecji używano tabaki (sproszkowanego tytoniu) – pierwotnie wciągano ją nosem, jak w wielu krajach Europy. Z czasem Szwedzi zaczęli jednak umieszczać zwilżoną tabakę w ustach, między dziąsłem a wargą – i tak narodził się snus (nawiasem mówiąc, sama nazwa snus pochodzi od szwedzkiego słowa oznaczającego tabakę). Przez XIX i początek XX wieku snus stał się w Szwecji powszechnym nałogiem.

Po II wojnie światowej moda na snus osłabła – papierosy okazały się wygodniejsze i początkowo uchodziły za mniej szkodliwepolityka.pl. Jednak pod koniec XX wieku, gdy coraz głośniej zaczęto mówić o negatywnych skutkach palenia, snus przeżył renesans. W Szwecji wprowadzano kolejne ograniczenia dla palenia (zakaz palenia w miejscach publicznych itp.), a jednocześnie snus pozostawał legalną używką nikotynową. Wielu palaczy przerzuciło się więc z papierosów na snus jako „zdrowszą” (lub raczej: mniej niezdrową) alternatywę. Dziś około 15–20% dorosłych Szwedów regularnie używa snusa, głównie mężczyzn, i kraj ten ma najniższy odsetek palaczy w Europie (tylko ok. 5% codziennie pali papierosy). Ma to związek z ambitnym projektem „Szwecja bez dymka 2025”, czyli planem, by praktycznie wyeliminować palenie – w dużej mierze zastępując papierosy snusem. W efekcie Szwecja jest bliska miana pierwszego kraju wolnego od papierosów, a wskaźniki zachorowań na raka płuc i inne choroby odtytoniowe są tam znacznie niższe niż w reszcie UE. Oczywiście, to zasługa ograniczenia palenia, choć krytycy zwracają uwagę, że odbyło się to kosztem uzależnienia społeczeństwa od innej formy nikotyny.

W innych krajach skandynawskich snus również ma silną pozycję. Norwegia (choć nie jest w UE) odnotowała w ostatnich dekadach ogromny wzrost popularności snusa – wielu Norwegów, zwłaszcza młodych, woli saszetkę nikotyny od papierosa. Finlandia formalnie podlega unijnemu zakazowi, ale Finowie radzą sobie, przywożąc snus ze Szwecji (stało się to tak powszechne, że mówi się nawet o „turystyce snusowej” – rejsach promowych z Helsinek do Sztokholmu po zapasy snusa). W pozostałej części Europy legalnej sprzedaży snusu nie ma, ale pojawiły się beztytoniowe odpowiedniki, dostępne w sklepach jako wyroby nikotynowe. Właśnie te produkty wprowadzone ok. 2016 roku zaczęły promować ideę nikotyny bez dymu. Początkowo niewiele osób o nich wiedziało, lecz z czasem moda na saszetki nikotynowe zaczęła przenikać do kolejnych krajów.

A co z resztą świata? W Stanach Zjednoczonych od dawna istnieje kultura zażywania tytoniu bez dymu, choć w innej formie – popularny wśród baseballistów tytoń do żucia i tzw. dip (wilgotny tytoń trzymany w ustach, ale wymagający częstego wypluwania soku). Amerykańskie koncerny tytoniowe próbowały spopularyzować własny snus (np. saszetki marki Camel), jednak nigdy nie stał się on tak popularny jak w Szwecji. Za to nowoczesne woreczki nikotynowe zdobyły uznanie np. wśród części młodzieży i osób szukających alternatywy dla e-papierosów. Co ciekawe, wielkie firmy tytoniowe zwietrzyły interes: w 2022 roku koncern Philip Morris International wykupił szwedzką firmę Swedish Match – potentata produkującego tradycyjny snus (marki takie jak General) oraz nowe saszetki nikotynowe (Zyn). To pokazuje, że nikotyna w saszetkach stała się globalnym trendem i elementem strategii przemysłu tytoniowego na przyszłość.

Różne oblicza nikotyny w saszetkach

Wspomnieliśmy już o dwóch głównych kategoriach: snus tytoniowy vs woreczki nikotynowe bez tytoniu. Warto dodać, że także w ramach samego snusa istnieją różne formy. Klasyczny szwedzki snus ma postać wilgotnego tytoniu (często pasteryzowanego – Szwedzi opracowali metodę obróbki termicznej tytoniu, by zahamować rozwój bakterii i zmniejszyć ilość nitrozamin, co czyni snus mniej agresywnym dla organizmu). Snus może być luzem (użytkownik formuje kuleczkę nazywaną „prilla”) albo w porcjach (saszetkach) – te porcje mogą być oryginalne brązowe lub white portion (białe, z oczyszczonego tytoniu, mniej wyciekające). Moc snusa bywa różna – od łagodnego (np. 5–8 mg nikotyny na porcję) po extra strong, gdzie jedna porcja zawiera kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt miligramów nikotyny! Dla porównania, zwykły papieros zawiera około 10–20 mg nikotyny (z czego do organizmu wchłania się część). Jak podaje Sanepid, jeden mocny snus może zawierać 50–60 mg nikotyny, czyli ekwiwalent kilku papierosów naraz. Dostępne są też słabsze wersje, tzw. „snus light” z zawartością np. 5–6 mg nikotyny – ale wielu użytkowników i tak sięga po te najmocniejsze saszetki, szukając silnych wrażeń.

Z kolei woreczki nikotynowe (white snus) też występują w różnych wariantach mocy i smaków. Producenci prześcigają się w oferowaniu smakowych saszetek: miętowe, owocowe (mango, arbuz, jagoda, a nawet dość egzotyczne jak guma balonowa czy cola). To budzi kontrowersje, bo słodkie smaki i kolorowe opakowania przyciągają młodzież, podobnie jak wcześniej smakowe e-papierosy. Saszetki nikotynowe mogą zawierać różne dawki nikotyny, często podawane w mg/gram. Przykładowo 20 saszetek o łącznej masie 10 g i zawartości 20 mg/g nikotyny daje około 10 mg nikotyny na woreczek. Ale są i ekstremalne marki, gdzie stężenie nikotyny sięga 50 mg/g – co oznacza nawet 25–30 mg w jednej małej saszetce! Takie produkty (często o odważnych nazwach jak „Pablo” czy „Killa”) zapewniają bardzo silny efekt nikotynowy i zdecydowanie nie są dla początkujących.

W świecie sportu snus również występuje pod różnymi postaciami. Niektórzy sportowcy używają tradycyjnego, tytoniowego snusa (np. sprowadzanego ze Szwecji), inni preferują nowoczesne woreczki nikotynowe, aby ominąć zakaz używania tytoniu. Ciekawostka: choć nikotyna jest substancją psychoaktywną, nie jest oficjalnie zakazana przez organizacje antydopingowe – co sprawia, że niektórzy zawodnicy sięgają po nią dla pobudzenia organizmu. Szerzej o snusie wśród sportowców powiemy za moment.

Jak działa snus? Sposób użycia i wpływ na organizm

Jak się zażywa snus, już wiemy – wystarczy wsunąć saszetkę (lub porcję tytoniu) pod górną wargę. Nikotyna zaczyna się uwalniać niemal od razu, ale pierwsze wyraźne efekty użytkownik odczuwa zwykle po kilku minutach. Ponieważ substancja wchłania się przez śluzówkę jamy ustnej bezpośrednio do krwi, działa stosunkowo szybko. U doświadczonego użytkownika efekty przypominają te znane z palenia papierosa: nikotynowy „buzz”, czyli pobudzenie, lekka poprawa nastroju, czasem uczucie błogostanu. Osoby początkujące mogą odczuć zawroty głowy, mrowienie w ustach, a przy mocnym snusie – nawet lekkie mdłości; to objaw, że dawka nikotyny jest dla nich wysoka.

Co się dzieje w organizmie po zażyciu takiej saszetki? Nikotyna to substancja psychoaktywna, która potrafi przeniknąć przez barierę krew-mózg w kilka-kilkanaście sekund od wchłonięcia. Łączy się z receptorami nikotynowymi w mózgu (normalnie przeznaczonymi dla neuroprzekaźnika acetylocholiny) i powoduje całą kaskadę efektów. Wzrasta poziom dopaminy, serotoniny, noradrenaliny i endorfin – to neuroprzekaźniki i „hormony szczęścia” odpowiedzialne za nasz nastrój i poczucie przyjemności. Dlatego właśnie nikotyna daje pewien rodzaj przyjemnego pobudzenia, poprawia koncentrację, a jednocześnie może redukować odczuwanie stresu. Wiele osób sięga po papierosa czy snus, by „się uspokoić”, choć paradoksalnie nikotyna jest stymulantem – działa pobudzająco, zwiększa tętno i ciśnienie krwi. Jednak równocześnie aktywuje układ nagrody w mózgu, zniżając poziom odczuwanego stresu i wywołując uczucie ulgi lub relaksu. Karol Nawrocki nie bez powodu użył saszetki podczas stresującej debaty – nikotyna mogła mu pomóc utrzymać skupienie i złagodzić napięcie.

Gdy trzymamy snus w ustach, nikotyna wchłania się stopniowo. Jej poziom we krwi może się utrzymywać przez kilkadziesiąt minut na względnie stałym poziomie, w przeciwieństwie do gwałtownego skoku i spadku przy wypaleniu papierosa. Użytkownicy często trzymają saszetkę 20–30 minut (niektórzy nawet dłużej), po czym ją wyrzucają. Ciekawostka: pudełka po snusie mają zwykle podwójne wieczko – dodatkową komorę na zużyte saszetki, żeby można je było schować, gdy nie ma gdzie wyrzucić. To ukłon producentów w stronę estetyki i czystości (nikt nie chce widzieć powypluwanych saszetek na ulicy).

Warto podkreślić, że stosowanie snusu nie wymaga żadnego spalania. Nie ma dymu, popiołu, nie ma przykrego zapachu na ubraniach czy we włosach. To jedna z głównych zalet w oczach użytkowników – snus jest dyskretny (można go użyć niemal wszędzie, bo nie przeszkadza otoczeniu) i nie powoduje wdychania toksycznych substancji smolistych. Jednak brak dymu nie oznacza, że organizm nie ponosi kosztów. Nikotyna sama w sobie wpływa na wiele układów: przyspiesza akcję serca, podnosi ciśnienie krwi, obkurcza naczynia krwionośne. Stąd osoby zażywające mocny snus mogą czuć, jak serce bije szybciej, a twarz lekko czerwienieje – to efekt wyrzutu adrenaliny i noradrenaliny wywołanego przez nikotynę.

🩺 Potrzebujesz pomocy ze swoim zdrowiem?

Umów konsultację wstępną w Total Medic. Poznaj nasze kompleksowe podejście łączące dietę, psychologię i medycynę.

Umów konsultację

Efekty: od euforii po zdrowotne zagrożenia

Krótkoterminowe efekty zażycia snusa są w dużej mierze pozytywne (oczywiście z punktu widzenia użytkownika): poprawa koncentracji, poczucie pobudzenia, często lepszy nastrój, redukcja głodu nikotynowego (u osób uzależnionych) czy nawet zahamowanie głodu fizycznego (nikotyna może tłumić apetyt). Nieprzypadkowo studenci w okresie sesji czy kierowcy na długich trasach czasem sięgają po nikotynę – pomaga ona otrzeźwić umysł. Wspominaliśmy też o sporcie: niektóre osoby trenujące twierdzą, że snus zwiększa ich wydolność i opóźnia zmęczenie. To może wynikać z efektu pobudzającego nikotyny – organizm dostaje sygnał „gotowości do działania”. Ponadto nikotyna przyspiesza uwalnianie glukozy z wątroby i mięśni, podnosząc poziom cukru we krwi, co daje zastrzyk energii. Są jednak i mniej przyjemne krótkoterminowe efekty: zawroty głowy, mdłości, nadmierne ślinienie, drżenie rąk – zwłaszcza u osób nieprzyzwyczajonych lub gdy dawka jest zbyt duża. U nastolatka, który dla zabawy włoży do ust wyjątkowo mocny woreczek (co niestety się zdarza), może dojść nawet do objawów lekkiego zatrucia nikotynowego: bladość, zimne poty, kołatanie serca, wymioty. Na szczęście organizm szybko metabolizuje nikotynę (jej okres półtrwania to ~2 godziny), więc te ostre objawy mijają dość szybko, pozostawiając co najwyżej złe wspomnienie.

Długoterminowe skutki to znacznie poważniejsza sprawa. Niestety, snus i saszetki nikotynowe mogą prowadzić do wielu problemów zdrowotnych. Po pierwsze – nowotwory. Chociaż nie ma dymu i płuca są mniej narażone, to rak jamy ustnej, gardła, krtani, a nawet przełyku, żołądka czy trzustki są powiązane z wieloletnim zażywaniem snusu. Tytoń trzymany w ustach uwalnia rakotwórcze nitrozaminy, które stykają się z błoną śluzową i mogą inicjować zmiany nowotworowe. Według dr Karoliny Grządziel, stosowanie nawet beztytoniowych woreczków zmniejsza ryzyko raka płuc w porównaniu z paleniem, ale zwiększa ryzyko innych nowotworów, np. krtani, jamy ustnej, języka, wargi. Po drugie – choroby sercowo-naczyniowe. Nikotyna przewlekle obciąża układ krążenia: podnosi ciśnienie, przyspiesza tętno, sprzyja arytmiom serca. Badania wskazują, że nałogowi użytkownicy snusu mają wyższe ryzyko zawałów i udarów, szczególnie jeśli mają inne czynniki ryzyka. Po trzecie – zdrowie jamy ustnej. Trzymanie tytoniu czy saszetki w jednym miejscu pod wargą powoduje miejscowe uszkodzenia: recesja dziąseł (dziąsło cofa się w miejscu, gdzie stale leży saszetka), nadżerki na błonie śluzowej, uszkodzenie szkliwa i erozja zębów. Nierzadko długotrwały użytkownik snusu ma wyraźną „kieszeń” w dziąśle nad górną jedynką i żółtawy nalot na zębach. Wreszcie, wpływ na mózg: chroniczne pobudzanie układu nerwowego nikotyną może prowadzić do zmian w koncentracji, zaburzeń pamięci i ogólnie gorszego funkcjonowania poznawczego przy braku dawki. Mózg przyzwyczajony do ciągłej stymulacji nikotyną może mieć trudność z normalnym działaniem „na trzeźwo”.

Wszystkie te zagrożenia sprawiają, że eksperci jednogłośnie podkreślają: snus i woreczki nikotynowe nie są bezpieczną alternatywą dla papierosów. Owszem, nie wdychamy dymu – to eliminuje pewne ryzyko (choćby wspomniany rak płuc), ale „to nie oznacza, że są bezpieczne”. Regularne korzystanie z tych produktów może prowadzić do takich samych problemów zdrowotnych jak tradycyjne palenie – ostrzega Sanepid – „a w niektórych przypadkach nawet do szybszego uzależnienia z powodu wysokiej dawki nikotyny”. W jednym z komunikatów rządowych stwierdzono wprost: „snusy i woreczki nikotynowe stanowią poważne zagrożenie dla zdrowia (…) niosą ryzyko uzależnienia oraz poważnych problemów zdrowotnych”. Miejmy to na uwadze, szczególnie że ofiarą tych problemów pada coraz młodsze pokolenie.

Uzależnienie – jak szybko wciąga nikotyna?

Nikotyna uzależnia – to hasło słyszymy od lat, ale warto zrozumieć, co to znaczy w praktyce, zwłaszcza w kontekście tak skoncentrowanych dawek jak w snusie. Uzależnienie ma dwa aspekty: fizyczny (organizmu) i psychiczny (naszych nawyków i emocji). W przypadku snusu oba rozwijają się błyskawicznie. Nikotyna, poprzez dopaminę, uczy mózg, że saszetka pod wargą = nagroda i ulga. Już po kilku użyciach zaczyna się kształtować mechanizm nałogowy – organizm domaga się kolejnej dawki, gdy poziom nikotyny spada. Sanepid ostrzega: nikotyna wprowadza zmiany w mózgu, które sprawiają, że „organizm staje się coraz bardziej zależny od regularnych dawek nikotyny”. Im wyższa dawka, tym silniejszy efekt – a jak wiemy, snus dostarcza nikotyny dwa-trzy razy więcej niż papierosy przeciętnie. To powoduje, że uzależnienie od snusu może rozwijać się szybciej niż od tradycyjnych papierosów.

Jak szybko? Oczywiście to indywidualna sprawa, ale są sygnały ostrzegawcze. Jeśli ktoś sięga po saszetki nikotynowe z ciekawości, „tylko na imprezie”, a po tygodniu już nosi pudełeczko ze sobą na uczelnię czy do pracy, żeby wsunąć jednego snusa w ciągu dnia – to już znak, że nałóg puka do drzwi. Objawy uzależnienia obejmują silną chęć sięgnięcia po nikotynę, rozdrażnienie i niepokój, gdy się tego nie zrobi, trudność z koncentracją bez swojej dawki. W badaniu sportowców z lig brytyjskich ponad połowa użytkowników snusu (53% mężczyzn i aż 73% kobiet) przyznała, że odczuwa typowe craving i rozdrażnienie świadczące o uzależnieniu. Jeden z trenerów piłkarskich opowiadał o zawodniku tak uzależnionym, że po operacji w szpitalu chodził po ścianach w poszukiwaniu snusa – błagał o niego lekarzy, a w końcu wymusił na dziewczynie, by mu przyniosła porcję ulubionej używki.

Mechanizm jest podobny jak przy papierosach: mózg adaptuje się do obecności nikotyny, regulując w dół własne receptory i neuroprzekaźniki. W efekcie bez nikotyny czujemy się podle – spada nastrój, nic się nie chce, pojawia się napięcie. To tzw. głód nikotynowy. Każda kolejna saszetka przynosi ulgę, ale tylko na krótko, więc cykl się nakręca. Z czasem potrzebna jest większa dawka lub częstsze zażywanie, bo tolerancja rośnie. Kto zaczynał od jednej saszetki na dzień, po paru miesiącach może nie móc funkcjonować bez pięciu-sześciu. Do tego dochodzą rytuały psychiczne: np. młody człowiek uczy się, że każdy stres czy nuda to sygnał: „weź snusa”. Tak rodzi się uzależnienie psychiczne – przekonanie, że nie poradzę sobie bez tego małego wspomagacza.

A rzucanie? Niestety, też przypomina walkę z nałogiem nikotynowym w klasycznej postaci. Kiedy próbujemy odstawić snus, dopadają nas objawy odstawienia: obniżony nastrój, rozdrażnienie, problemy z koncentracją, czasem bóle głowy i silna pokusa, by jednak sięgnąć po „jeszcze jedną”. Badania wskazują nawet, że odstawienie nikotyny może wpływać na gospodarkę organizmu – np. podwyższać poziom trójglicerydów we krwi i zaburzać apetyt. Innymi słowy, organizm przyzwyczajony do codziennej dawki nikotyny trochę wariuje, gdy tej nikotyny zabraknie.

Podsumujmy: uzależnić się od saszetek nikotynowych jest bardzo łatwo, bo dostarczają one nikotynę w czystej, silnej postaci, często w dużych dawkach. Młode osoby, które nigdy nie paliły, a zaczynają od „modnych” saszetek, mogą nie zdawać sobie sprawy, że wchodzą na ścieżkę nałogu. Niestety, statystyki pokazują, że to rosnący problem.

Jak popularny jest snus? Polska, Europa, świat

Jeszcze do niedawna w Polsce mało kto słyszał o snusie – może poza wąskim gronem osób bywających w Skandynawii lub ciekawych nowinek nikotynowych. Incydent z debaty prezydenckiej sprawił, że snus przebił się do mainstreamu. Okazało się, że nawet kandydat na prezydenta sięga po taką używkę, co dla wielu widzów było szokiem i nowością. W sondażach ponad połowa Polaków negatywnie oceniła ten gest Nawrockiego, a wielu przyznało, że dopiero dzięki temu usłyszeli o „snusie” pierwszy raz. Rzeczywiście, na tle innych krajów Polska to rynek raczkujący, jeśli chodzi o saszetki nikotynowe. Brakuje solidnych badań ile osób ich używa – oficjalnie sprzedaż snusu jest zakazana, a woreczki nikotynowe pojawiły się raptem kilka lat temu. Jednak są pewne sygnały: Sanepid alarmuje o modzie wśród młodzieży, nauczyciele sygnalizują, że uczniowie przynoszą do szkoły tajemnicze białe saszetki i trzymają je pod wargą na lekcji, a internetowe fora pełne są pytań typu „gdzie kupię snus, ile mg nikotyny wybrać na początek?”. Niestety, wydaje się, że nastolatki stały się główną grupą sięgającą po woreczki nikotynowe – dla szpanu, z ciekawości lub błędnego przeświadczenia, że „to bezpieczne, bo to nie papierosy”. Dokładnych liczb brak, ale jeśli spojrzymy na dane o e-papierosach (które też były newsem dekadę temu, a dziś używa ich kilkanaście procent młodych ludzi), można przypuszczać, że i saszetki nikotynowe notują dynamiczny wzrost popularności.

W Europie numerem jeden jest oczywiście Szwecja, gdzie – jak już wspomnieliśmy – około 20% dorosłych używa snusu, a palaczy zostało tylko 5%. Norwegia również ma wysokie wskaźniki: tam po snus sięga regularnie co czwarty młody mężczyzna, a wśród młodych kobiet snus wręcz wyprzedził papierosy. Dania i Finlandia mają oficjalnie zakaz sprzedaży snusu, ale Duńczycy czasem sprowadzają go nielegalnie, a Finowie – kupują na promach od Szwedów. Co ciekawe, w Wielkiej Brytanii (poza UE, ale snus wciąż formalnie tam zakazany jako produkt tytoniowy) coraz popularniejsze stają się nicotine pouches, dostępne legalnie. Brytyjskie sklepy oferują przeróżne saszetki nikotynowe, a w środowisku sportowym na Wyspach zapanowała wręcz plaga snusu. Badanie z 2024 r. wśród angielskich piłkarzy i piłkarek wykazało, że aż 20% z nich używa regularnie snusu lub woreczków nikotynowych, a ponad 40% przynajmniej próbowało. To ogromne liczby, pokazujące, jak bardzo wślizgnął się snus do pewnych środowisk. Wspomina się nawet, że w klubach Premier League połowa piłkarzy może być „na snusie” – słynny napastnik Jamie Vardy otwarcie przyznał się do tego nałogu, a media donosiły o innych topowych graczach, którzy nie rozstają się z puszką snusa.

Na świecie smokeless tobacco (czyli tabaka, snus, tytoń do żucia) jest tradycyjnie popularny w niektórych rejonach Azji (np. indyjski gutka czy paan – mieszanki tytoniu do żucia). Jednak nowoczesne białe saszetki nikotynowe to wciąż dość nowa moda, eksportowana głównie ze Skandynawii. Ich globalna sprzedaż rośnie z roku na rok – szacuje się, że rynek nikotynowych woreczków na świecie wart jest już kilka miliardów dolarów i będzie rósł dwucyfrowo rocznie, przynajmniej w najbliższych latach. W krajach takich jak USA czy Kanada saszetki są legalne i dostępne obok gum nikotynowych jako produkty dla dorosłych. W USA w 2019 r. około 4% dorosłych mężczyzn deklarowało używanie jakiejś formy bezdymnego tytoniu (głównie tradycyjnego chewing tobacco), a saszetki nikotynowe dopiero zdobywają udział w rynku. W sumie jednak to Szwecja pozostaje ewenementem – nigdzie indziej tak duża część społeczeństwa nie zażywa regularnie nikotyny w tej formie. Jeśli Polska i inne kraje mają uniknąć powtórzenia tego u siebie, konieczna jest szybka edukacja i regulacje.

Ciekawostki i kontrowersje

Gdzie snus jest legalny, a gdzie zakazany? Jak już wiemy, w Unii Europejskiej obowiązuje zakaz sprzedaży tytoniu do stosowania doustnego poza jednym wyjątkiem (Szwecja). Oznacza to, że np. w Niemczech, Francji czy u nas w Polsce nie kupimy legalnie puszki szwedzkiego snusu w sklepie. Niemniej nic nie stoi na przeszkodzie, by osoba prywatna przywiozła sobie niewielką ilość z kraju, gdzie jest to legalne – stąd pewna szara strefa zawsze istniała (na forach internetowych można spotkać ogłoszenia o sprzedaży snusu „spod lady”). Woreczki nikotynowe beztytoniowe długo wymykały się przepisom, bo formalnie nie są wyrobem tytoniowym. W Polsce dopiero niedawno uregulowano ich status: od 2022 r. zostały włączone do ustawy antytytoniowej. Od 2023 r. nieletnim nie wolno sprzedawać saszetek nikotynowych, a sprzedaż przez internet została zakazana. Wprowadzono też limit maksymalnej mocy – do 20 mg nikotyny na gram produktu – aby ukrócić handel ekstremalnie mocnymi saszetkami. Dodatkowo od sierpnia 2025 planowana jest akcyza na saszetki nikotynowe w Polsce, co zapewne podniesie ich cenę i utrudni dostęp (podobny podatek wprowadzono też na płyny do e-papierosów). Wiele krajów przygląda się tym regulacjom – walka toczy się o to, by ochronić młodzież przed nowym nałogiem, ale jednocześnie nie zablokować drogi byłym palaczom do mniej szkodliwej alternatywy.

Snus w sporcie to temat rzeka. W krajach skandynawskich od lat wiedziano, że np. narciarze czy hokeiści lubią sobie zapodać prillę dla animuszu. Jednak sprawa stała się głośna, gdy wyszło na jaw, że w angielskiej Premier League piłkarze masowo korzystają z snusu. Dlaczego? Nikotyna nie jest zabroniona przepisami antydopingowymi, a jej działanie pobudzające i poprawiające koncentrację jest dla sportowców atrakcyjne. Piłkarze twierdzą, że snus pozwala im się odprężyć przed meczem i utrzymać koncentrację podczas gry. Jamie Vardy, jedna z gwiazd ligi, opisywał, że używał snusu regularnie w drodze na mecze – zamiast kawy czy napoju energetycznego. W szatniach można ponoć znaleźć puste puszki po snusie, a młodsi zawodnicy sięgają po nie, widząc starszych kolegów. Trenerzy biją na alarm, bo uzależnienie od nikotyny wśród sportowców to realny problem – wpływa na ich zdrowie i formę (poza chwilowym pobudzeniem są przecież negatywne skutki, jak nadciśnienie). W Polsce również mówi się, że pewni sportowcy używają snusu. Przykładem są żużlowcy – wielu polskich żużlowców jeździ w ligach szwedzkich, gdzie podpatrzyli kolegów i przejęli nawyk. Krzysztof Cegielski, były żużlowiec, oceniał, że „połowa zawodników (żużlowych) albo więcej używa tej substancji”, a moda przyszła około dekadę temu właśnie ze Skandynawii. Dodał, że jedni używają słabszych wersji, inni mocniejszych, czasem smakowych – i że dla niektórych to po prostu zamiennik papierosów, które rzucili ze względu na zakazy palenia.

Marki i popkultura snusowa. W Szwecji snus jest wręcz częścią kultury – istnieją historyczne marki jak General, Ettan, Göteborgs Rapé, dostępne od ponad 100 lat. Każdy ma swój ulubiony smak i moc. Powstało nawet pojęcie „snus stanowiskowy” – dowcipne określenie na puszkę snusa trzymaną w… toalecie (żeby podczas posiedzenia na tronie też móc zażyć porcję nikotyny). Wraz z ekspansją na świat snus zyskał nowy, designerski sznyt: puszki stały się kolorowe, hipsterskie, często sygnowane hasłami w stylu „Ice Cool” czy „X-Strong”. Nowe marki woreczków nikotynowych jak LYFT/VELO, ZYN, Killa, Pablo, Skruf rywalizują o klientów intensywnym marketingiem w mediach społecznościowych (mimo że oficjalnie reklamować wyrobów nikotynowych nie wolno, to influencerzy sobie z tym radzą). Dochodzi do sytuacji kuriozalnych – np. marka Pablo nazwana na cześć… Pablo Escobara, kolumbijskiego barona narkotykowego, reklamuje się hasłami w stylu „potężny kop nikotyny”. Takie mruganie okiem do młodych sprawia, że saszetki zyskują buntowniczy, modny wizerunek, co budzi sprzeciw rodziców i lekarzy.

Kontrowersje zdrowotne. W Szwecji trwa spór, czy sukces w ograniczeniu palenia papierosów usprawiedliwia powszechność snusu. Zwolennicy redukcji szkód mówią: lepiej niech ludzie używają nikotyny bez dymu, niż mieliby palić – mniej raków płuc, mniej biernego palenia. I mają swoje dane: zachorowalność na raka płuc w Szwecji jest ~41% niższa niż średnia UE, co wiążą właśnie z zastąpieniem palenia snusem. Jednak przeciwnicy ostrzegają, że to zamiana jednego nałogu na inny. WHO nie uznaje snusu za skuteczną metodę rzucania palenia, raczej za kolejną formę uzależnienia od nikotyny. Mało tego, pojawiają się głosy, by zaostrzyć regulacje także w Szwecji – np. zakazać aromatów dodawanych do snusa (co praktycznie zabiłoby tradycyjny rynek, bo większość snusów ma dodatki smakowe). Dla Szwedów to drażliwy temat – traktują snus niemal jak dobro narodowe, które pomogło im osiągnąć rekordowo niski poziom palenia. W Norwegii dyskutuje się o ograniczeniach reklam i sprzedaży, w USA – o precyzyjnych ostrzeżeniach na opakowaniach (np. że produkt uzależnia i może powodować raka jamy ustnej).

Ciekawostka językowa: Polska młodzież w swoim slangu wykształciła nawet nowe czasowniki: zasnu(s)ować się albo wsunąć bjúzę (od angielskiego buccal pouches?), określając w żargonie akt zażycia saszetki nikotynowej. To pokazuje, jak nowa moda staje się elementem subkultury – podobnie jak niegdyś mówiono „iść na fajkę”, teraz niektórzy mówią żartobliwie „idę na snusa” (choć przecież nigdzie nie trzeba iść, bo saszetkę można mieć cały czas w ustach).

Plusy i minusy nikotynowych saszetek

Na koniec przyjrzyjmy się bilansowi korzyści i zagrożeń związanych ze snusem oraz woreczkami nikotynowymi. Choć zwolennicy podkreślają pewne plusy (zwłaszcza w porównaniu z tradycyjnymi papierosami), lista minusów jest długa i poważna. Poniżej tabela zestawiająca główne argumenty „za i przeciw”:

Plusy (zalety)Minusy (wady)
Brak dymu – nie wdychamy substancji smolistych, nie trujemy płuc ani otoczenia dymem.Silnie uzależnia – wysoka dawka nikotyny szybko prowadzi do nałogu, często silniejszego niż przy papierosach.
Mniejsze ryzyko raka płuc – eliminacja spalania tytoniu przekłada się na niższą zachorowalność na nowotwory płuc (obserwowane w Szwecji).Ryzyko innych nowotworów – długotrwałe używanie wiąże się z rakiem jamy ustnej, gardła, przełyku, trzustki itd.
Pomoc w rzucaniu palenia – niektórzy palacze dzięki snusowi odstąpili od papierosów, dostarczając nikotynę alternatywnie.Choroby serca i naczyń – nikotyna podnosi ciśnienie, przyspiesza tętno, zwiększa ryzyko zawału i udaru.
Dyskrecja i wygoda – można używać niemal wszędzie, brak zapachu, nie trzeba zapalniczki ani popielniczki.Szkodzi jamie ustnej – powoduje choroby dziąseł, uszkodzenia śluzówki, psucie zębów, nieświeży oddech.
Szybkie działanie – nikotyna przenika do krwi i stymuluje mózg podobnie szybko jak z papierosa, dając pobudzenie i poprawę nastroju.Nieznane długofalowe skutki – szczególnie w przypadku nowych beztytoniowych saszetek brak pełnych badań; możliwe inne negatywne konsekwencje wyjdą na jaw dopiero po latach.
Mniej toksyn – nowoczesne saszetki nie zawierają wielu toksyn z tytoniu, poza samą nikotyną (choć tytoniowy snus wciąż zawiera toksyczne substancje).Łatwo dostępne dla młodych – kolorowe, smakowe saszetki kuszą nastolatków; wielu zaczyna nikotynę właśnie od nich, nie zdając sobie sprawy z zagrożeń.
Brak uciążliwości dla otoczenia – nie ma biernego palenia, zapachów, popiołu itd., więc osoby postronne nie cierpią.Legalne luki – tradycyjny snus jest nielegalny, a beztytoniowe saszetki dopiero od niedawna regulowane; prawo nie zawsze nadąża, co sprzyja nadużyciom.

(Na podstawie danych z sanepidu, komunikatów zdrowotnych oraz obserwacji z krajów skandynawskich)

Zamiast zakończenia: rozbudowany FAQ

Q: Czy snusy są legalne w Polsce?

A: Sytuacja prawna snusów w Polsce jest skomplikowana. Zgodnie z ustawą o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych, snus na bazie tytoniu jest zakazany w obrocie. Zabroniony jest obrót tytoniu do stosowania doustnego. Jednak tzw. white snus (saszetki nikotynowe nie zawierające tytoniu) jest w Polsce legalny, a jego sprzedaż jest dozwolona tylko osobom pełnoletnim. W przeciwieństwie do Szwecji, gdzie tradycyjny snus jest popularnym produktem, w Polsce można legalnie kupić jedynie warianty bez tytoniu.

Q: Jakie zagrożenie dla zdrowia niosą woreczki nikotynowe i snusy?

A: Używanie snusów i woreczków nikotynowych wiąże się z wieloma poważnymi zagrożeniami dla zdrowia. Mogą one zwiększać ryzyko chorób, takich jak nowotworów jamy ustnej, zawałów serca czy podwyższone ciśnienie krwi. Mimo że nie wytwarzają dymu tytoniowego, zawierają nikotynę, która jest substancją silnie uzależniającą. Uzależnienie od nikotyny wiąże się z negatywnymi skutkami dla zdrowia, zwłaszcza wśród młodzieży, której mózgi są szczególnie wrażliwe na działanie tej substancji.

Q: Czy snusy są mniej szkodliwe niż tradycyjne papierosy?

A: Istnieją badania sugerujące, że snusy mogą być mniej szkodliwe niż tradycyjne papierosy, głównie dlatego, że nie dochodzi do procesu spalania i nie powstaje dym tytoniowy, który zawiera tysiące szkodliwych substancji. Jednak nie oznacza to, że są bezpieczne – nadal zawierają nikotynę, która jest substancją silnie uzależniającą, a ich długotrwałe stosowanie może prowadzić do różnych problemów zdrowotnych, w tym chorób jamy ustnej i układu krążenia.

Q: Co zawiera snus i jak działa na organizm?

A: Tradycyjny snus zawiera tytoń i nikotynę, natomiast saszetki nikotynowe (white snus) zawierają nikotynę bez tytoniu. W obu przypadkach nikotyna stopniowo uwalnia się do organizmu przez śluzówkę jamy ustnej. Nikotyna jest substancją psychoaktywną, która pobudza układ nerwowy, powoduje przyspieszenie akcji serca i wzrost ciśnienia krwi. Może wywoływać uzależnienie podobne do tego, jakie powodują tradycyjne papierosy, a długotrwałe używanie może prowadzić do wielu poważnych zagrożeń dla zdrowia.

Q: Czy woreczki nikotynowe to dobra alternatywa dla papierosów i e-papierosów?

A: Chociaż producenci promują woreczki nikotynowe jako bezpieczniejszą alternatywę dla tradycyjnych papierosów i e-papierosów, należy pamiętać, że nie są one produktami bezpiecznymi. Działają na podobnej zasadzie jak inne produkty nikotynowe, dostarczając do organizmu nikotynę, która jest substancją silnie uzależniającą. Nie wytwarzają dymu ani aerozolu, co może ograniczać niektóre zagrożenia, ale nadal mogą prowadzić do uzależnienia i negatywnych skutków zdrowotnych.

Q: Jakie zmiany prawne dotyczące snusu i woreczków nikotynowych zostały wprowadzone w Polsce?

A: W ostatnim czasie w Polsce przeprowadzono nowelizację ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Sejm uchwalił przepisy zakazujące sprzedaży wszystkich typów e-papierosów osobom niepełnoletnim oraz wprowadził ograniczenia dotyczące reklamy i promocji tych produktów. Warto jednak zaznaczyć, że dyskusja nad regulacjami dotyczącymi snusów i woreczków nikotynowych wciąż trwa, a Karol Nawrocki, podobnie jak inni eksperci, uczestniczy w debacie na temat odpowiednich przepisów, które chroniłyby młodzież przed tymi produktami.

Q: Jakie są różnice między snusem porcjowanym a woreczkami nikotynowymi?

A: Główna różnica polega na zawartości tytoniu. Snus porcjowany zawiera tytoń oraz nikotynę i jest nielegalny w Polsce (poza Szwecją jest zakazany w całej Unii Europejskiej). Natomiast woreczki nikotynowe (zwane też white snus) nie zawierają tytoniu, a jedynie nikotynę wraz z innymi substancjami, takimi jak wypełniacze roślinne, aromaty i substancje regulujące pH. Saszetki nikotynowe są w Polsce legalne, ale ich sprzedaż podlega ograniczeniom wiekowym.

Q: Dlaczego snusy stają się coraz bardziej popularne, zwłaszcza wśród młodzieży?

A: Popularność snusów i woreczków nikotynowych, zwłaszcza wśród młodzieży, wynika z kilku czynników. Są one dyskretne w użyciu – nie wytwarzają dymu ani zapachu, można je stosować w miejscach, gdzie palenie jest zabronione. Producenci oferują je w atrakcyjnych, kolorowych opakowaniach i różnych smakach, co przyciąga młodych ludzi. Dodatkowo, przez brak dymu, często są błędnie postrzegane jako bezpieczniejsza alternatywa dla papierosów. Szeroka dostępność i relatywnie niska cena również przyczyniają się do ich popularności.

Q: Co to jest snus i czy woreczki nikotynowe są legalne w Polsce?

A: Snus to rodzaj tytoniu do stosowania doustnego, pochodzący ze Szwecji. W Polsce snus jest nielegalny, ponieważ zgodnie z przepisami UE zabronione jest wprowadzania do obrotu tytoniu do stosowania doustnego. Natomiast saszetki z nikotyną (białe woreczki bez tytoniu) są legalne, gdyż nie zawierają tytoniu, a jedynie nikotynę i inne dodatki. Te produkty są często promowane jako mniej szkodliwe alternatywy dla papierosów, jednak należy pamiętać, że spożywanie nikotyny wiąże się z wieloma zagrożeniami dla zdrowia.

Q: Czym różnią się snusy od saszetek nikotynowych (white snus)?

A: Główna różnica polega na zawartości tytoniu. Tradycyjny snus zawiera zmielony tytoń, przez co dostarcza nikotynę oraz inne substancje pochodzące z liści tytoniu. Natomiast saszetki nikotynowe (tzw. white snus) nie zawierają tytoniu, a jedynie czystą nikotynę, substancje smakowe i wypełniacze. Z prawnego punktu widzenia to kluczowa różnica – snus jest nielegalny w UE (poza Szwecją), podczas gdy saszetki nikotynowe są dostępne legalnie jako produkty konsumenckie.

Q: Dlaczego snus jest legalny w Szwecji, a w Polsce nie?

A: Szwecja wynegocjowała specjalny wyjątek podczas dołączania do Unii Europejskiej, który pozwala na sprzedaż snusa na jej terytorium ze względu na tradycję kulturową używania tego produktu. W pozostałych krajach UE, w tym w Polsce, obowiązuje zakaz sprzedaży tytoniu do stosowania doustnego wprowadzony dyrektywą tytoniową. Celem tego zakazu jest ochrona zdrowia publicznego, ponieważ używanie tytoniu wiąże się z ryzykiem rozwoju chorób związanych z paleniem, mimo że snus nie jest spalany.

Q: Jakie ryzyko zdrowotne niosą ze sobą snusy i woreczki nikotynowe?

A: Chociaż snusy i woreczki nikotynowe są często promowane jako mniej szkodliwe alternatywy dla papierosów (nie zawierają substancji smolistych powstających przy spalaniu), to nadal niosą poważne ryzyko zdrowotne. Nikotyna jest substancją silnie uzależniającą, może powodować problemy z układem sercowo-naczyniowym (nadciśnienie, przyspieszony rytm serca), a długotrwałe stosowanie snusa wiąże się ze zwiększonym ryzykiem nowotworów jamy ustnej, przełyku i trzustki. Dodatkowo, wysokie stężenia nikotyny w saszetkach mogą prowadzić do zatruć nikotynowych.

Q: Czy Karol Nawrocki wypowiadał się na temat snusów w debacie publicznej?

A: Tak, Karol Nawrocki poruszał temat szkodliwości produktów nikotynowych, w tym snusów i saszetek nikotynowych, w kontekście zdrowia publicznego. Podczas debaty zwracał uwagę na rosnącą popularność tych produktów wśród młodzieży i związane z tym zagrożenia. Nawrocki podkreślał potrzebę edukacji i regulacji rynku tych produktów, aby chronić młodych ludzi przed uzależnieniem od nikotyny.

Q: Czy można przewozić snusa przez granicę z Polski do Szwecji i odwrotnie?

A: Przewożenie snusa ze Szwecji do Polski do użytku osobistego znajduje się w szarej strefie prawnej. Teoretycznie import tytoniu do stosowania doustnego na własny użytek nie jest bezpośrednio zabroniony, ale wciąż jest to produkt nielegalny w Polsce. W praktyce, przewożenie niewielkich ilości na własny użytek zazwyczaj nie spotyka się z konsekwencjami, ale próba przewozu większych ilości może zostać uznana za przemyt. Z kolei przewożenie legalnych saszetek nikotynowych (bez tytoniu) między krajami UE jest dozwolone.

Q: Czy woreczki nikotynowe są bezpieczniejsze od wielorazowych papierosów elektronicznych?

A: Trudno jednoznacznie określić, który z tych produktów jest bezpieczniejszy, gdyż oba zawierają uzależniającą nikotynę i mogą powodować problemy zdrowotne. Wielorazowe papierosy elektroniczne wytwarzają aerozol, który może zawierać szkodliwe substancje chemiczne, ale nie zawierają wielu toksyn obecnych w dymie tytoniowym. Woreczki nikotynowe nie wiążą się z wdychaniem substancji do płuc, ale mogą powodować podrażnienia jamy ustnej i problemy z dziąsłami. Oba produkty są promowane jako mniej szkodliwe alternatywy dla papierosów, jednak długoterminowe skutki ich stosowania nie są jeszcze w pełni zbadane.

Q: Jak rozpoznać oryginalny snus ze Szwecji od podróbek?

A: Oryginalny szwedzki snus ma charakterystyczne cechy: jest sprzedawany w okrągłych puszkach z etykietami w języku szwedzkim, zawiera informacje o producencie (najczęściej Swedish Match, General, Göteborgs Rapé) oraz ma kod partii i datę przydatności. Oryginalne produkty mają także szwedzkie znaki akcyzy. Zawartość puszki powinna być świeża, odpowiednio wilgotna i mieć charakterystyczny zapach. Podróbki często mają błędy w opisach, niższą jakość opakowania lub nietypowe smaki. Warto pamiętać, że zakup snusa w Polsce wiąże się z ryzykiem nabycia produktu podrobionego lub przeterminowanego.

Q: Jaka jest różnica między różnymi rodzajami saszetek nikotynowych dostępnych na rynku?

A: Saszetki nikotynowe różnią się między sobą kilkoma parametrami: zawartością nikotyny (od bardzo niskiej 3-4 mg do bardzo wysokiej ponad 20 mg), wielkością woreczka (mini, slim, regular), rodzajem użytej substancji wypełniającej (celuloza, włókna roślinne), smakiem (mentol, owoce, kawa itp.) oraz czasem uwalniania nikotyny (niektóre działają szybciej, inne wolniej, ale dłużej). Dodatkowo różnią się one składem – niektóre zawierają sól nikotynową, która zapewnia szybsze wchłanianie nikotyny, inne zwykłą nikotynę. Wybierając produkt, warto zacząć od najniższych stężeń, aby zmniejszyć ryzyko niepożądanych efektów.

Udostępnij ten post: