Zakażenia przewodu pokarmowego: leki bez recepty w walce z infekcjami układu pokarmowego
Przychodzi do mnie Pacjent. Młody, sprawny fizycznie mężczyzna, który właśnie wrócił z wakacji w Egipcie. „Pani dietetyk, mam straszną biegunkę od trzech dni, podejrzewam że się zatrułem. W aptece doradzili mi węgiel, probiotyki i jakieś zioła na dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Wydałem fortunę, a dalej biegam do toalety co pół godziny.” Brzmi znajomo? To jedna z tysięcy historii, które słyszę w gabinecie. I wiecie co? Problem nie leży w tym, że leki OTC są złe. Problem leży w tym, że większość z nas nie ma pojęcia, kiedy i jak ich używać przy zakażeniach układu pokarmowego. A apteki? Cóż, one żyją ze sprzedaży.
Dlaczego zakażenie układu pokarmowego to nie problem, który można „przeczyścić”
Zanim zaczniemy mówić o lekach, musimy zrozumieć jedną fundamentalną rzecz. Wasz przewód pokarmowy to nie jest jakiś prosty system rur, który można sobie „przepłukać” czy „oczyścić” jak zlew w kuchni. To skomplikowany ekosystem, w którym żyje więcej bakterii niż macie komórek w całym ciele. Dosłownie. Na każdą waszą komórkę przypadają średnio trzy komórki bakteryjne w obrębie jelita grubego i jelita cienkiego.
Kiedy mówimy o zakażeniach przewodu pokarmowego, mówimy o sytuacji, w której ten delikatny ekosystem zostaje zaburzony. Czasem przez bakterie patogenne jak Salmonella czy E. coli, czasem przez zakażenie wirusowe (rotawirusy, norowirusy), a czasem przez infekcję pasożytniczą. I tu zaczyna się problem z lekami OTC przy chorobach układu pokarmowego. Bo większość z nich działa jak młot pneumatyczny w sklepie z porcelaną.
Węgiel aktywowany – czarny placebo czy realny lek na zakażenia bakteryjne?
Zacznijmy od klasyka – węgla aktywowanego. Pacjenci go uwielbiają przy dolegliwościach ze strony przewodu pokarmowego. „Pani dietetyk, przecież węgiel wchłania toksyny z przewodu pokarmowego!” – słyszę regularnie. No tak, wchłania. Ale wiecie co jeszcze wchłania? Witaminy, minerały, leki które przyjmujecie na stałe, a nawet wodę z jamy ustnej po przełyku aż do żołądka. To trochę jak używanie odkurzacza przemysłowego do sprzątania biurka – owszem, zbierze okruchy, ale zabierze też dokumenty, długopisy i może nawet klawiaturę.
Węgiel ma sens w bardzo konkretnych sytuacjach – świeżych zatruciach pokarmowych, gdy chcemy związać toksynę zanim się wchłonie z układu trawiennego. Ale przy typowej biegunce infekcyjnej czy zakażeniu bakteryjnym? To jak strzelanie z armaty do wróbla. Co gorsza, może przedłużyć proces zdrowienia przy zapaleniu jelit, bo wiąże również substancje potrzebne do regeneracji nabłonka jelitowego.
Probiotyki w leczeniu chorób układu pokarmowego – marketing czy medycyna?
O, probiotyki! Gdybym miała złotówkę za każdym razem, gdy Pacjent przychodzi z torbą pełną różnych probiotyków na objawy chorób układu pokarmowego… Przemysł probiotyczny to biznes wart miliardy. I nie dziwię się – obietnica „naprawy flory bakteryjnej jelita grubego” brzmi kusząco. Ale rzeczywistość jest bardziej skomplikowana.
Po pierwsze, większość probiotyków dostępnych w aptekach to szczepy, które nie przeżywają podróży przez kwaśne środowisko żołądka i dwunastnicy. To jak wysyłanie żołnierzy na wojnę bez broni i kamizelek kuloodpornych. Po drugie, nawet jeśli przeżyją w jamie ustnej i przełyku, to czy wiemy, że akurat te szczepy bakteryjne są nam potrzebne przy konkretnym typie zakażenia?
Badania pokazują, że tylko niektóre szczepy, w konkretnych dawkach, mają udowodnione działanie w konkretnych sytuacjach zakażeń bakteryjnych. Na przykład Saccharomyces boulardii w zapobieganiu biegunce poantybiotykowej przy nieswoistych chorobach zapalnych jelit, czy Lactobacillus rhamnosus GG w skracaniu czasu trwania ostrej biegunki infekcyjnej u dzieci. Ale to są konkretne szczepy, w konkretnych dawkach, w konkretnych wskazaniach klinicznych. Nie „jakikolwiek probiotyk z apteki”.
Loperamid przy zakażeniu układu – hamulec awaryjny czy pułapka?
Loperamid to lek, który zatrzymuje biegunkę. Brzmi świetnie, prawda? Wreszcie można wyjść z domu bez mapy publicznych toalet przy zakażeniach przewodu pokarmowego. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego wasz organizm produkuje biegunkę podczas infekcji bakteryjnej?
Biegunka to mechanizm obronny układu trawiennego. To sposób, w jaki wasz organizm pozbywa się patogenów z jelita cienkiego i grubego. Zatrzymanie biegunki loperamidem przy zakażeniu bakteryjnym to jak zaklejenie taśmą lampki ostrzegawczej w samochodzie – problem stanu zapalnego nie znika, tylko przestajecie go widzieć. Co gorsza, bakterie i mikroorganizmy mają więcej czasu na namnażanie się i produkowanie toksyn w obrębie przewodu pokarmowego.
Pamiętam Pacjentkę, która przed ważną prezentacją w pracy wzięła loperamid przy ostrej biegunce infekcyjnej z gorączką. „Przecież nie mogłam sobie pozwolić na bieganie do toalety!” – mówiła. Skończyło się na hospitalizacji z powodu toksycznego rozdęcia okrężnicy i stanu zapalnego jelita grubego. Prezentację i tak przegapiła, tyle że zamiast z biura, oglądała sufit szpitalny z objawami ze strony przewodu pokarmowego wymagającymi pilnej interwencji.
Środki nawadniające przy zakażeniach bakteryjnych – niedoceniony bohater
Wiecie, co naprawdę ratuje życie przy biegunkach związanych z zakażeniami przewodu pokarmowego? Nie węgiel, nie probiotyki, nie loperamid. Zwykłe płyny do nawadniania doustnego (ORS – Oral Rehydration Solution). To brzmi mało spektakularnie, prawda? Ale to właśnie ORS uratowały miliony istnień ludzkich przy chorobach zakaźnych układu pokarmowego, szczególnie w krajach rozwijających się.
Dlaczego to działa przy zakażeniu bakteryjnym czy wirusowym? Bo głównym zagrożeniem przy ostrej biegunce nie są same bakterie, tylko odwodnienie i utrata elektrolitów. Wasz organizm poradzi sobie z większością infekcji jelitowych sam – potrzebuje tylko czasu i zasobów. A zasoby to właśnie woda i elektrolity tracone podczas wymiotów i biegunki.
Prawidłowo skomponowany ORS zawiera nie tylko wodę, ale też sód, potas, chlorki i glukozę w odpowiednich proporcjach. Glukoza nie jest tam dla smaku – ona aktywnie pomaga w wchłanianiu sodu i wody w jelicie cienkim. To przykład elegancji fizjologii funkcjonowania przewodu pokarmowego – wykorzystanie naturalnych mechanizmów transportu do ratowania życia przy najczęstszych przyczynach zatruć pokarmowych.
Antybiotyki przy chorobach układu pokarmowego – objawy wymagające ostrożności
W aptekach znajdziecie też antybiotyki, jak nifuroksazyd. „Przecież to antybiotyk, więc zabije bakterie powodujące zakażenie!” – myślą Pacjenci z objawami ze strony przewodu pokarmowego. Tak, tylko że… które bakterie? I czy na pewno problem jest bakteryjny, a nie wirusowy czy pasożytniczy?
🩺 Potrzebujesz pomocy ze swoim zdrowiem?
Umów konsultację wstępną w Total Medic. Poznaj nasze kompleksowe podejście łączące dietę, psychologię i medycynę.
Umów konsultacjęWiększość biegunek związanych z zakażeniami układu pokarmowego ma podłoże wirusowe. Antybiotyk na zakażenie wirusowe działa jak zaklęcie na komputer – możecie machać różdżką ile chcecie, ale Excel dalej się zawiesi. Co gorsza, antybiotyk zabije też wasze dobre bakterie w jelicie grubym i cienkim, te które pomagają w trawieniu, produkcji witamin, ochronie przed patogenami i zapobieganiu nieswoistym chorobom zapalnym jelit.
Stosowanie antybiotyków „na wszelki wypadek” przy dolegliwościach ze strony przewodu pokarmowego to jeden z głównych powodów rozwoju antybiotykooporności i powstania groźnych szczepów jak Clostridium difficile. To globalne zagrożenie, które sprawia, że kiedyś możemy umierać na infekcje bakteryjne, które dziś leczymy bez problemu. Brzmi jak scenariusz filmu katastroficznego? Niestety, to dzieje się naprawdę w przypadku chorób zakaźnych układu trawiennego.
Zioła i suplementy na higiena przewodu pokarmowego – między tradycją a nauką
Polska ma bogatą tradycję ziołolecznictwa przy problemach zdrowotnych układu pokarmowego. Babcie leczyły brzuchy miętą, rumiankiem, dziurawcem przy zapaleniu żołądka i dwunastnicy. I wiecie co? Część z tych ziół rzeczywiście ma udowodnione działanie przy objawach ze strony przewodu pokarmowego. Tylko że między „babcia parzyła rumianek” a „kup ten suplement ziołowy za 80 złotych” jest przepaść.
Współczesne suplementy ziołowe to często mieszanki dziesiątek składników w nieznanych dawkach stosowane przy różnych przyczynach choroby. To jak gotowanie zupy, wsypując losowe przyprawy z całej półki – może wyjść coś jadalnego, ale równie dobrze możecie zatruć gości i pogorszyć stan zapalny jelit.
Niektóre zioła mają udowodnione działanie – na przykład imbir w nudnościach i wymiotach, mięta w zespole jelita drażliwego. Ale to są konkretne substancje, w konkretnych dawkach, przy konkretnych problemach funkcjonowania przewodu pokarmowego. Nie „mieszanka ziołowa na trawienie” z kolorowym opakowaniem przy zakażeniach bakteryjnych.
Jak objawiają się choroby układu pokarmowego wymagające interwencji – czerwone flagi
Pracując tyle lat z Pacjentami z różnymi jednostkami chorobowymi układu trawiennego, nauczyłam się rozpoznawać sytuacje, gdy leki OTC to za mało. Gdy Pacjent mówi „mam tylko lekką biegunkę”, ale jest blady jak ściana i ledwo stoi na nogach. Gdy „zwykłe zatrucie pokarmowe” trwa już tydzień. Gdy w stolcu pojawia się krew, śluz, ropa – objawy poważnego stanu zapalnego.
Pamiętajcie – wasz organizm to nie pole doświadczalne przy zakażeniach przewodu pokarmowego. Jeśli macie:
- Biegunkę z krwią (możliwe krwawienie z przewodu pokarmowego)
- Wysoką gorączkę (powyżej 38,5°C) z nudnościami
- Silny ból brzucha lokalizujący się w jamie brzusznej
- Objawy odwodnienia (zawroty głowy, suchość w jamie ustnej, brak moczu)
- Biegunkę trwającą dłużej niż 3-4 dni przy podejrzeniu zakażenia bakteryjnego
- Jesteście w grupie ryzyka (dzieci, osoby w podeszłym wieku, z obniżoną odpornością, chorobami nowotworowymi)
To nie czas na eksperymenty z OTC. To czas na wizytę u lekarza, możliwe badania jak RTG jamy brzusznej czy tomografia komputerowa. Serio.
Protokół działania przy zakażeniu układu pokarmowego – co naprawdę pomaga
Po latach pracy z Pacjentami z chorobami układu pokarmowego wypracowałam prosty protokół, który daję przy podejrzeniu zakażenia bakteryjnego czy wirusowego. Nie jest spektakularny, ale działa:
Najpierw – nawadnianie przy biegunce i wymiotach. ORS lub domowej roboty (litr przegotowanej wody, 6 łyżeczek glukozy, pół łyżeczki soli, opcjonalnie odrobina imbiru). Małymi łykami, często. Nie litr na raz – to tylko wywoła wymioty i pogorszy dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego.
Potem – dieta eliminująca produkty drażniące układ trawienny. Lekkostrawne, wiążące pokarmy. Bez tłuszczu, bez błonnika, bez laktozy. Dajcie jelitom odpocząć, szczególnie przy zapaleniu jelita cienkiego i grubego.
Następnie – obserwacja objawów choroby. Większość zakażeń bakteryjnych i wirusowych układu pokarmowego jest samoograniczająca. Wasz układ immunologiczny wie, co robi przy zwalczaniu mikroorganizmów. Potrzebuje tylko wsparcia, nie bombardowania farmaceutykami przy każdej biegunce.
Na końcu – regeneracja po ustąpieniu ostrej biegunki. Gdy najgorsze minie, czas odbudować florę bakteryjną jelit. Ale nie suplementami! Prawdziwym jedzeniem. Kiszonki, kefiry, jogurty naturalne – naturalne źródła dobrych bakterii. Powoli, stopniowo, obserwując reakcje i ewentualne nawroty objawów ze strony przewodu pokarmowego.
Przemysł farmaceutyczny vs. higiena i zdrowy rozsądek
Wiecie, ile zarabia przemysł farmaceutyczny na lekach OTC na problemy żołądka i jelit? Miliardy. I nie mówię tego, żeby was przestraszyć czy zniechęcić do leczenia zakażeń przewodu pokarmowego. Mówię, żebyście byli świadomymi konsumentami przy wyborze leków na choroby układu pokarmowego.
Apteka to biznes. Farmaceuta ma plan sprzedaży. Gdy przychodzicie z biegunką czy objawami zakażenia bakteryjnego, jego zadaniem nie jest wyleczyć was najtaniej i najskuteczniej. Jego zadaniem jest sprzedać produkt. Dlatego wychodzicie z torbą pełną węgla, probiotyków, ziół na „strony przewodu pokarmowego” i bóg wie czego jeszcze.
Tymczasem badania jednoznacznie pokazują, że w większości przypadków ostrej biegunki związanej z zakażeniem wirusowym czy bakteryjnym najskuteczniejsze jest… nawadnianie i czas. Plus podstawowa higiena – mycie rąk, unikanie surowych jaj i niedogotowanych pokarmów. Mało spektakularne? Tak. Mało dochodowe? Też tak. Ale skuteczne w zapobieganiu zakażeniom układu trawiennego.
Przypadek z życia – gdy wszystko poszło nie tak przy zakażeniach przewodu pokarmowego
Pamiętam Pacjenta, nazwijmy go Markiem. 45 lat, biznesmen, zero czasu na chorowanie z powodu dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Złapał jakieś zakażenie bakteryjne układu pokarmowego – typowe objawy: biegunka, nudności, lekka gorączka. Zamiast zostać w domu i się nawadniać, połknął całą aptekę – węgiel, loperamid, antybiotyk, probiotyki, zioła na „oczyszczenie przewodu pokarmowego”. „Muszę być sprawny na jutrzejsze spotkanie” – mówił.
Efekt? Zatrzymał biegunkę loperamidem, bakterie miały święty spokój do namnażania w jelicie grubym. Węgiel związał antybiotyk, który i tak był niepotrzebny bo zakażenie było prawdopodobnie wirusowe. Probiotyki i zioła wywołały dodatkowo wzdęcia i bóle brzucha. Skończył na SOR-ze z ostrym stanem zapalnym jelit, odwodnieniem i koniecznością wykonania RTG jamy brzusznej. Spotkanie? Przełożone o dwa tygodnie z powodu poważnych objawów ze strony przewodu pokarmowego.
Gdyby od początku zastosował prosty protokół – nawadnianie, odpoczynek, lekka dieta eliminująca pokarmy drażniące – byłby zdrowy w 3 dni. Zamiast tego, jego „leczenie” przedłużyło problem do 2 tygodni i naraziło na poważne powikłania zakażenia układu pokarmowego, włączając ryzyko wrzodziejącego zapalenia jelita grubego.
Mikrobiom jelitowy – dlaczego nie należy go bombardować przy zakażeniu układu
Wróćmy do podstaw anatomii i fizjologii przewodu pokarmowego. Wasz mikrobiom jelitowy to nie tylko „dobre bakterie”. To skomplikowany ekosystem zlokalizowany głównie w jelicie grubym, który:
- Produkuje witaminy (K, B12, folany) w jelicie cienkim i grubym
- Wspiera układ immunologiczny w walce z zakażeniami bakteryjnymi
- Wpływa na nastrój i funkcje poznawcze poprzez oś jelito-mózg
- Reguluje metabolizm i wpływa na masę ciała
- Chroni przed patogenami i chorobami zakaźnymi układu trawiennego
Gdy bombardujecie go lekami OTC „na wszelki wypadek” przy pierwszych objawach zakażenia, robicie więcej szkody niż pożytku. To jak użycie napalmu do pozbycia się mrówek w ogrodzie – owszem, mrówki zginą, ale zniszczycie też całą roślinność i równowagę ekosystemu jelita grubego.
Badanie opublikowane w Nature pokazało, że po antybiotykoterapii mikrobiom potrzebuje nawet 6 miesięcy na regenerację po leczeniu infekcji bakteryjnych. A niektóre szczepy bakterii mogą zniknąć bezpowrotnie, zwiększając ryzyko nawracających zakażeń przewodu pokarmowego, zespołu jelita drażliwego, a nawet nieswoistych chorób zapalnych jelit. Czy naprawdę warto ryzykować dla 2-dniowej biegunki przy zakażeniu wirusowym, która prawdopodobnie minie sama?
Psychologia Pacjenta przy chorobach układu pokarmowego – dlaczego chcemy „coś wziąć”
Jako dietetyk kliniczny z wieloletnim doświadczeniem w leczeniu chorób układu pokarmowego, obserwuję fascynujący fenomen. Pacjenci czują, że MUSZĄ coś wziąć przy pierwszych objawach zakażenia. Jakby samo czekanie i nawadnianie było oznaką słabości czy ignorancji przy dolegliwościach ze strony przewodu pokarmowego.
„Przecież muszę coś zrobić przy tej biegunce!” – słyszę. Ale czy na pewno? Czasem najlepsze, co możecie zrobić przy zakażeniu wirusowym czy bakteryjnym, to… nie przeszkadzać organizmowi w samoleczeniu. To wymaga zaufania do własnego ciała i naturalnych mechanizmów obronnych układu trawiennego, a tego we współczesnym świecie brakuje.
Marketing farmaceutyczny świetnie to wykorzystuje przy sprzedaży leków na choroby układu pokarmowego. „Nie czekaj – działaj przy zakażeniu!” „Zatrzymaj biegunkę już dziś!” „Odbuduj florę bakteryjną jelita grubego!”. Brzmi aktywnie, brzmi naukowo, brzmi… dochodowo. Ale czy rzeczywiście pomaga w leczeniu zakażeń przewodu pokarmowego?
Kiedy leki OTC mają sens przy strony przewodu pokarmowego – uczciwy przewodnik
Nie chcę, żebyście wynieśli z tego artykułu przekonanie, że wszystkie leki OTC są złe przy zakażeniach układu pokarmowego. To nieprawda. Mają swoje miejsce w leczeniu objawów ze strony przewodu pokarmowego, tylko trzeba wiedzieć kiedy:
Węgiel aktywowany – świeże zatrucie pokarmowe (do 1-2 godzin po spożyciu), gdy wiemy co było przyczyną choroby. Nie przy każdej biegunce związanej z zakażeniem bakteryjnym!
Probiotyki – konkretne szczepy przy antybiotykoterapii (S. boulardii), po konsultacji z lekarzem prowadzącym leczenie chorób układu pokarmowego. Nie „jakikolwiek probiotyk z apteki” przy pierwszych nudnościach.
Loperamid – sytuacje absolutnej konieczności (długa podróż, ważne wydarzenie) przy łagodnej biegunce bez gorączki i wymiotów. Nigdy przy podejrzeniu zakażenia bakteryjnego z objawami stanu zapalnego!
ORS – zawsze przy biegunce i wymiotach związanych z zakażeniem przewodu pokarmowego. To podstawa leczenia, nie dodatek. Szczególnie ważne u osób w podeszłym wieku i dzieci.
Alternatywy, które działają przy dolegliwościach ze strony przewodu pokarmowego
Zamiast polegać na lekach OTC, warto znać sprawdzone, naturalne metody wspomagające leczenie zakażeń układu pokarmowego:
Ryż gotowany na sypko – naturalnie wiąże stolec, dostarcza energii, jest lekkostrawny dla podrażnionego przewodu pokarmowego. Babcie wiedziały, co robią przy leczeniu biegunek.
Banan – bogaty w potas tracony podczas wymiotów i biegunki, łagodny dla jelit, pomaga zagęścić stolec przy zakażeniu jelitowym. Ale dojrzały, nie zielony!
Herbata z imbiru – łagodzi nudności towarzyszące zakażeniom przewodu pokarmowego, ma działanie przeciwzapalne na błonę śluzową żołądka. Świeży imbir, nie proszek.
Rosół – nawadnia, dostarcza elektrolitów, jest lekkostrawny dla układu trawiennego. Ale prawdziwy, gotowany na kościach, nie z kostki! Idealny przy ustnym przyjmowaniu płynów podczas rekonwalescencji.
Kisiel z borówek – naturalnie wiąże, bogaty w pektyny wspomagające regenerację nabłonka jelita cienkiego po zakażeniu bakteryjnym czy wirusowym.
Podsumowanie – manifest zdrowego rozsądku przy zakażeniach przewodu pokarmowego
Po latach pracy z Pacjentami cierpiącymi na choroby układu pokarmowego, obserwowania trendów w leczeniu zakażeń bakteryjnych i wirusowych, czytania badań dotyczących funkcjonowania przewodu pokarmowego, dochodzę do prostego wniosku. Większość problemów zdrowotnych związanych z ostrymi zakażeniami układu trawiennego nie wymaga farmaceutycznej armaty. Wymaga cierpliwości, nawadniania i podstawowej higieny.
Przemysł farmaceutyczny oferujący leki na objawy ze strony przewodu pokarmowego nie jest waszym wrogiem. Ale nie jest też waszym przyjacielem przy każdej biegunce czy nudnościach. To biznes, który żyje z waszych dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego. Im więcej kupicie leków na zakażenie, tym lepiej dla nich. Niekoniecznie dla waszego jelita grubego i całego układu pokarmowego.
Wasz organizm to nie maszyna, którą można naprawić wrzucając odpowiednią tabletkę przy pierwszych objawach zakażenia bakteryjnego. To żywy, dynamiczny system, który przez miliony lat ewolucji nauczył się radzić sobie z większością zakażeń przewodu pokarmowego, od jamy ustnej przez przełyk, żołądek, jelito cienkie aż po jelito grube. Czasem potrzebuje tylko wsparcia w postaci nawadniania ustnego, nie farmakologicznej interwencji.
Następnym razem, gdy złapiecie zakażenie układu pokarmowego z typowymi objawami jak biegunka, wymioty czy bóle brzucha, zanim pobiegniecie do apteki po leki na „strony przewodu pokarmowego”, zadajcie sobie pytanie: czy na pewno potrzebuję tych wszystkich leków? Czy może wystarczy szklanka ORS, dzień w łóżku, przestrzeganie podstawowych zasad higieny i zaufanie do własnego organizmu w walce z zakażeniem?
Bo wiecie co? W większości przypadków zakażeń wirusowych i bakteryjnych przewodu pokarmowego – wystarczy. A wasze jelita, od dwunastnicy po odbyt, podziękują wam za to, że nie bombardowaliście ich niepotrzebną chemią przy każdej dolegliwości. Pamiętajcie też, że profilaktyka, w tym właściwa higiena, unikanie surowych jaj i niedogotowanych pokarmów, to najlepsza ochrona przed zakażeniami układu trawiennego. Bo lepiej zapobiegać niż leczyć, szczególnie gdy leczenie może przynieść więcej szkody niż pożytku dla waszego przewodu pokarmowego.
Bibliografia
- Guarino A, Ashkenazi S, Gendrel D, Lo Vecchio A, Shamir R, Szajewska H. European Society for Pediatric Gastroenterology, Hepatology, and Nutrition/European Society for Pediatric Infectious Diseases evidence-based guidelines for the management of acute gastroenteritis in children in Europe: update 2014. J Pediatr Gastroenterol Nutr. 2014;59(1):132-152.
- Palleja A, Mikkelsen KH, Forslund SK, et al. Recovery of gut microbiota of healthy adults following antibiotic exposure. Nature Microbiology. 2018;3(11):1255-1265.
- Szajewska H, Kołodziej M. Systematic review with meta-analysis: Saccharomyces boulardii in the prevention of antibiotic-associated diarrhoea. Aliment Pharmacol Ther. 2015;42(7):793-801.
- World Health Organization. The Treatment of Diarrhoea: A Manual for Physicians and Other Senior Health Workers. 4th revision. Geneva: WHO Press; 2005.
- Riddle MS, DuPont HL, Connor BA. ACG Clinical Guideline: Diagnosis, Treatment, and Prevention of Acute Diarrheal Infections in Adults. Am J Gastroenterol. 2016;111(5):602-622.